Imagini
ContribuieRecenzii
Contribuiți la feedbackFajne miejsce, żeby wpaść na piwo spory wybór. Jedzenie OK, ale bez rewelacji. Krążki cebulowe tłuste, syr smażeny (czy jak to się pisze poprawny, dobry tatar, knedle z gulaszem bardzo spoko, kaczka również. Kilka razy zdarzyło się, że nie bardzo było gdzie usiąść nie problem, o ile jestem sam, zwykle można się dosiąść na chwilę do kogoś ale jeśli chcecie wybrać się ze znajomymi warto dokonać rezerwacji, zwłaszcza zimą (nieczynny ogródek ; Trochę ciemno, czarne ściany potęgują te uczucie ;
Świetna knajpa z prawdziwym czeskim jadłospisem! Do wyboru najróżniejsze czeskie piwa, przystawki, mięsa, zapiekany ser, knedliczki! Wszystko przywożone od dostawców z Czech! Bardzo miła i profesjonalna obsługa! Przyjemny klimat! Fajne miejsce na spotkanie ze znajomymi przy piwie jak również na rodzinny obiad. Bardzo polecam :
Często szukałam miejsca w którym można wypić dobre piwo i smacznie zjeść. Dobrze wiecie, że nie zawsze idzie to w parze. W pewien mroźny listopadowy wieczór trafiłam do takiego miejsca. Wystrój jest odrobinę mroczny(czarne ściany),mały bar ,fajne dekoracje i nastrojowe oświetlenie.Natalia Złota Proporcja Piżama Jacek Mantykiewicz HeyNelly Pushka*
Vyceske doświadczyłem w formie bardzo miłego spotkania Zomato, co może nie dokładnie odzwierciedla autentycznej wizyty w tym lokalu gdyż menu było podane w formie degustacyjnej i pod mistrzowskim nadzorem menadżerki. Za to jeżeli pełna wersja menu jest nawet w połowie tak dobra jak ta którą doświadczyłem to myśle że każdy gość wyjdzie zadowolony. Wieczór zaczęliśmy od przystawek w formie koreczków większości serowych długo leżakujących, i specyficznie przygotowanych po Czesku oczywiście. Bardzo fajne smaki pleśniowe na raz do ust jak na przykład camembert pistacjowy lub bardziej egzotyczny hermelin. Do tego duże jasne piwo z bardzo rozwiniętego menu multi tap (niestety smakoszem piw to nie jestem wiec w szczegóły trunków nie mogę się wdać, ale jest do wyboru do koloru . Dania główne były podane w wersji mini: placki ziemniaczane a ka Bramborak, syr(sic zapiekany oraz gulasz z dwóch mięs na zakończenie. Z owej trójki to placki najbardziej mnie urzekły wbrew pozorom nie za tłuste, bogate w smaku ziemniaków i sera, chrupiące z zewnątrz i delikatne od środka. Jako wielbiciel wszelkich mącznych dań z głębokiego oleju to byłem naprawdę pod dużym wrażeniem. Syr prostszy w wykonaniu ale równie cieszący. Chrupka skórka panierki po przekrojeniu kryła lejący się ser gouda. Do tego orzeźwiajacy sos tatarski i frytki co może się tu nie spodobać? Gulasz najmniej mi przypadł do gustu iż wydawał się nijaki w smaku. Z wszystkich raczej wyrazistych dań był to po prostu przyzwoity gulasz bez większych wrażeń. Deser w formie knedlika nadziewanego jagodami polecam wszystkim. Z pewnością bomba kaloryczna ale za wszystko dobre trzeba płacić w tym życiu. Rozpływający się w ustach z lejącymi się jagodami które dodawały świetnego kontrastu dla typowo mdławego ciasta, a całość oblana słodkim prawie miodowym sosem maślanym. Może nie najbardziej wyrafinowany deser ale istna poezja w ustach. Pod koniec dodam iż sam lokal przyjemny chociaż trochę mroczny (jest w końcu reklamowany jako multi tap bar więc klimat musi być . Nadzwyczaj nowoczesny w dekorze z bardzo lekkimi smaczkami podkreślającymi Czeskie korzenie. Niech Google Maps nie odstrasza sam sprawdzając na mapie miałem wątpliwości jak ta knajpa na środku osiedla w obskurnie wyglądającej wyspie handlowej będzie wyglądać. Dla smakoszy syr ów, piw i ogólnie bardzo dobrego jedzenia gorąco polecam odwiedzić i spróbować.
W czeskiej Pradze nie było mi dane spróbować wszystkiego, za to tydzień później trafiłam na Ursynów i spróbowałam za dwoje. Tutaj następują kolejne podziękowania dla ekipy Zomato za super meetup i dla Pani manager, która fantastycznie nas ugościła. Lokal sam w sobie może nie połechtał mojego zmysłu estetycznego, przydałoby się trochę więcej charakteru i wariacji, ale najważniejsze jest przecież jedzenie. A ono tutaj daje radę. Przystawki w postaci koreczków, m.in. pistacjowy camembert, niepozorne, ale sycące, różnorodne i bardzo ciekawe w smaku. Z trzech propozycji dań głównych najbardziej polubiłam się z praskim gulaszem i jego kruchymi kawałami mięsiwa, ale smażony ser z frytkami i placek ziemniaczany też nie odstawały od towarzystwa. No i gwóźdż programu, coś, na co zawsze czekam z niecierpliwością deser! Knedlik z jagodami w maślanym sosie będzie mi się dziś śnił całą noc, a zapach kakao w połączeniu z ciepłym masłem i cukrem to od dziś moje ulubione perfumy. Kuchnia z pewnością tłusta, kaloryczna i niezdrowa, ale jak dobrze jest w ten sposób grzeszyć... Ahoj!